BOBOLA CUP 2016 - II MIEJSCE

W SOBOTĘ I NIEDZIELĘ NASZE DRUŻYNY WZIĘŁY UDZIAŁ W IV TURNIEJU BOBOLA CUP 2016. NAJPIERW SWOJE UMIEJĘTNOŚCI ZAPREZENTOWALI ZAWODNICY Z ROCZNIKA 2004, KTÓRZY ROZEGRALI 6 SPOTKAŃ.

PIERWSZY MECZ ROZEGRALIŚMY Z FREGATĄ GDAŃSK. TRENER PAWEŁ W PIERWSZYM SKŁADZIE WYSTAWIŁ JASIA W BRAMCE, EMILA I LISKA W OBRONIE, W ATAKU ZAŚ ZAGRALI ZWIECHA Z KAMILEM. OD POCZĄTKU NASI ZAWODNICY PRZEJĘLI INICJATYWĘ I JUŻ PO DWÓCH MINUTACH PROWADZILIŚMY 1-0, PO KOLEJNYCH MINUTACH BYŁO JUŻ 2-0. ZAWODNICY Z GDAŃSKA OGRANICZYLI SIĘ DO GRY Z KONTRY I W JEDNEJ TAKIEJ SYTUACJI, LISEK, KTÓRY ROZGRYWAŁ PIERWSZY OFICJALNY MECZ W NASZEJ DRUŻYNIE, PRÓBUJĄC WYBIĆ PIŁKĘ POZA LINIE BOISKA, NIESTETY SKIEROWAŁ JĄ DO WŁASNEJ BRAMKI. NA SZCZĘŚCIE NASI ZAWODNICY SIĘ TYM NIE ZAŁAMALI I DO KOŃCA POSIADALI DUŻĄ PRZEWAGĘ, ACZKOLWIEK NIE STRZELILI JUŻ ŻADNEJ BRAMKI, POCHWALIĆ MOGLI SIĘ ZA TO TRZEMA STRZAŁAMI W SŁUPEK I DWOMA W POPRZECZKĘ. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ ZWYCIĘSTWEM 2-1.

DRUGI MECZ TO SPOTKANIE Z GROMEM GDYNIA, I TUTAJ ZAWODNICY LIDERA SPISALI SIĘ TROCHĘ SŁABIEJ I TO RYWALE MIĘLI OPTYCZNĄ PRZEWAGĘ I POD NASZĄ BRAMKĄ CO CHWILA DOCHODZIŁO DO GROŹNYCH AKCJI, NA SZCZĘŚCIE JASIU DOŚĆ PEWNIE BRONIŁ. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ REMISEM 1-1. Z CZEGO TRENER PAWEŁ, NIE BYŁ DO KOŃCA ZADOWOLONY.

KOLEJNYM NASZYM RYWALEM BYŁA DRUŻYNA BAŁTYKU GDYNIA, UWAŻANA ZA FAWORYTA CAŁEGO TURNIEJU. W NASZYM ZESPOLE ZOSTAŁY DOKONANE LEKKIE ZMIANY NA POZYCJACH, LISEK POSZEDŁ DO PRZODU, ZAŚ KAMIL TYM RAZEM Z EMILEM TWORZYLI PARĘ OBROŃCÓW. MECZ MÓGŁ SIĘ PODOBAĆ, OBIE DRUŻYNY POKAZAŁY SIĘ DOBRZE ZARÓWNO W OBRONIE, JAK I AKCJACH OFENSYWNYCH. PO OSTATNIM GWIZDKU SĘDZIEGO, TYLKO JEDNA DRUŻYNA CIESZYŁA SIĘ ZE ZWYCIĘSTWA, NIESTETY BYŁA TO DRUŻYNA BIAŁO-NIEBIESKICH, KTÓRA WYGRAŁA 2-1.

CZWARTYM NASZYM RYWALEM BYŁA EKIPA PARAFII ŚW. ANDRZEJA. W SPOTKANIU TYM NASTĄPIŁY KOLEJNE ROSZADY W SKŁADZIE, TYM RAZEM W ATAKU ZAGRAŁ OD POCZĄTKU LISEK RAZEM Z OSKAREM, Z TYŁU ZAŚ ZWIECHA Z EMILEM TWORZYLI DUET DEFENSYWNYCH ZAWODNIKÓW. ZMIANA NASTĄPIŁA RÓWNIEŻ W BRAMCE, GDZIE KONTUZJOWANEGO JASIA, ZASTĄPIŁ JAKUB. PRZED TYM MECZEM MIELIŚMY NA SWOIM KONCIE ZDOBYTE 4 PKT, ZAŚ NASI RYWALE MIELI ICH 7, WIĘC HIPOTETYCZNIE BYLI FAWORYTEM. POCZĄTEK ZAWODÓW BYŁ W NASZYM WYKONANIU DOŚĆ NIEMRAWY I CHAOTYCZNY. TRENER CO CHWILA PRZEKAZYWAŁ WSKAZÓWKI SWOIM PODOPIECZNYM, TAK ABY ICH AKCJĘ PRZYNIOSŁY W KOŃCU ZAMIERZONY SKUTEK. MIMO OPTYCZNEJ PRZEWAGI "POMARAŃCZOWI" NIE POTRAFILI JEJ UDOKUMENTOWAĆ ZDOBYCIEM UPRAGNIONEGO GOLA, DOPIERO W CZWARTEJ MINUCIE NA LISTĘ STRZELCÓW WPISAŁ SIĘ LISEK. ZDOBYTA BRAMKA OKAZAŁA SIĘ POCZĄTKIEM ŚWIETNEJ GRY NASZYCH CHŁOPCÓW. CO CHWILA BARDZO GROŹNIE ATAKOWALI BRAMKĘ RYWALI, I CO NAJWAŻNIEJSZE WRESZCIE ODZYSKALI SKUTECZNOŚĆ. BRAMKARZ RYWALI PO STRZAŁACH ZWIECHY, KAMILA I JĘDRKA W SUMIE SIEDMIOKROTNIE WYCIĄGAŁ PIŁKĘ ZE SWOJEJ BRAMKI. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ WYNIKIEM 7-1. PO MECZU TRENER BYŁ ZADOWOLONY Z WYNIKU, ACZKOLWIEK MÓGŁ ON, A NAWET POWINIEN BYĆ JESZCZE BARDZIEJ OKAZALSZY.

W NASTĘPNYM MECZU ZAGRALIŚMY Z KOLEJNĄ DRUŻYNĄ Z GDYNI, TYM RAZEM BYŁA TO ISKRA GDYNIA. OD POCZĄTKU PRZEJĘLIŚMY INICJATYWĘ I SZYBKO OBJĘLIŚMY PROWADZENIE, KTÓREGO NIE ODDALIŚMY JUŻ DO KOŃCA SPOTKANIA. TROCHĘ SZWANKOWAŁA SKUTECZNOŚĆ, ALE NAJWAŻNIEJSZE ŻE 3 PKT ZOSTAŁY ZAPISANE PO NASZEJ STRONIE. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ WYNIKIEM 4-1.

OSTATNIE SPOTKANIE PRZYSZŁO ROZEGRAĆ NAM Z RKS MAŁY KACK. W MECZU TYM TRENER PAWEŁ KOLEJNY RAZ POPRZESUWAŁ SWOICH ZAWODNIKÓW I W ATAKU, GRALI  NOMINALNI OBROŃCY ZAŚ ZADANIA DEFENSYWNE PRZEJĘLI NAPASTNICY. TE ZMIANY NIE SPOWODOWAŁY JAKIEGOKOLWIEK ZAMIESZANIA W GRZE NASZYCH CHŁOPCÓW. JEDEN ZA DRUGIM SUNĘŁY ATAKI NA BRAMKĘ BRAMKARZA Z MAŁEGO KACKA I NIESTETY MUSIAŁ ON WYCIĄGAĆ PIŁKĘ Z BRAMKI PO STRZAŁACH ZAWODNIKÓW LIDERA. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ ZDECYDOWANYM NASZYM ZWYCIĘSTWEM 7-0.

CAŁY TURNIEJ ZAKOŃCZYLIŚMY NA DOBREJ DRUGIEJ POZYCJI, TUZ ZA DRUŻYNĄ BAŁTYKU GDYNIA, ZAŚ NASZ KAPITAN, KACPER ZWIERZCHOWSKI ZOSTAŁ NAJLEPSZYM STRZELCEM Z 13 BRAMKAMI NA KONCIE. GRATULUJEMY 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W NIEDZIELĘ ZOSTAŁ ROZEGRANY TURNIEJ BOBOLA CUP DLA ROCZNIKA 2005. NIESTETY JAK SIĘ OKAZAŁO TRENER PAWEŁ DO DYSPOZYCJI PODCZAS CAŁEGO TURNIEJU MIAŁ TYLKO 6 ZAWODNIKÓW, CO OZNACZAŁO TYLKO JEDNEGO PIŁKARZA REZERWOWEGO (SZKODA). 

MŁODSI KOLEDZY TURNIEJ RÓWNIEŻ ROZPOCZĘLI TAK JAK STARSI, OD MECZU Z FREGATĄ GDAŃSK I RÓWNIEŻ WYGRALI. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ WYNIKIEM 3-1, BRAMKI DLA NASZEJ DRUŻYNY ZDOBYLI ALEKS - 2 I NIKODEM, KTÓRY PIERWSZY RAZ GRAŁ W NASZYCH BARWACH.

KOLEJNE SPOTKANIE TO MECZ Z ISKRĄ GDYNIA, NIESTETY PRZEGRANY 2-1, ALE PO WALCE.

NASTĘPNYM NASZYM PRZECIWNIKIEM BYŁA DRUŻYN ARKI GDYNIA, KTÓRA BYŁA ZDECYDOWANYM FAWORYTEM, ALE JAK SIĘ OKAZAŁO, NASI CHŁOPCY NAWIĄZALI Z NIMI WYRÓWNANA WALKĘ I NAWET OBJĘLI PROWADZENIE PO BRAMCE ALEKSA. DO KOŃCA MECZU WYNIK BYŁ SPRAWĄ OTWARTĄ, A ALEKS Z NIKODEMEM ROZGRYWALI BARDZO DOBRE SPOTKANIE, NIE TYLKO WALCZĄC W ATAKU, ALE RÓWNIEŻ W OBRONIE, POMAGAJĄC TYM SAMYM KAROLOWI, PATRYKOWI I TOBIASZOWI. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ DLA NAS MINIMALNĄ PORAŻKĄ 1-2, ALE PO WALCE I OGROMNEJ DETERMINACJI NASZYCH MŁODYCH PIŁKARZY.

PO ARCE PRZYSZEDŁ CZAS NA GROM GDYNIA. W TYM MECZU NIKO STRZELIŁ DWIE BRAMKI, NIESTETY JAK SIĘ OKAZAŁO, BYŁO TO ZA MAŁO ABY ZAINKASOWAĆ 3 PKT. MECZ ZAKOŃCZYŁ SIĘ REZULTATEM 2-2,

W PIĄTYM MECZU NASZYCH CHŁOPCY NIESTETY DOPADŁ KRYZYS, ZWIĄZANY Z KRÓTKĄ ŁAWKĄ REZERWOWYCH I NA TWARZACH NASZYCH ZAWODNIKÓW MOŻNA BYŁO ZAUWAŻYĆ DUŻE ZMĘCZENIE, KTÓRE WYKORZYSTALI RYWALE I WYGRALI Z NAMI ZDOBYWAJĄC CZTERY BRAMKI.

W PRZEDOSTATNIM MECZU, "POMARAŃCZOWI" SPOTKALI SIĘ AUTSAJDEREM TURNIEJU, DRUŻYNĄ RKS MAŁY KACK, KTÓRA DO TEJ PORY NIE ODNIOSŁA ZWYCIĘSTWA I NIE ZDOBYŁA NAWET BRAMKI. W SPOTKANIU TYM TRENER PAWEŁ ZDECYDOWAŁ SIĘ NA ZMIANĘ BRAMKARZA. W MIEJSCE KACPRA WSZEDŁ JEGO BRAT PATRYK. NIESTETY OKAZAŁO SIĘ ŻE POCZĄTEK MECZU BYŁ DLA NASZYCH CHŁOPCÓW TRUDNY I ZMĘCZENIE NADAL DAWAŁO SIĘ WE ZNAKI, CZEGO DOWODEM BYŁA NIESKUTECZNOŚĆ POD BRAMKĄ RYWALI. NA SZCZĘŚCIE PO TRZECH MINUTACH OD ROZPOCZĘCIA MECZU "PRZEBUDZIŁ SIĘ" NIKODEM, KTÓRY JAK SIĘ OKAZAŁO ROZEGRAŁ MECZ TURNIEJU I ZACZĄŁ ZDOBYWAĆ KOLEJNE BRAMKI. W SUMIE LIDER WYGRAŁ 7-0 I WSZYSTKIE GOLE STRZELIŁ NIKO.

W OSTATNIM MECZU ZMĘCZENI NASI ZAWODNICY NIE BYLI WSTANIE PODJĄĆ WYRÓWNANEJ WALI Z DRUŻYNĄ ZINA POŁCHOWO I PRZEGRALI ZDECYDOWANIE MECZ 6-0.

CAŁY TURNIEJ ZAKOŃCZYLIŚMY NA 6 MIEJSCU, CO TRENER PAWEŁ, DYSPONUJĄCY TAK MAŁĄ ILOŚCIĄ ZAWODNIKÓW UZNAŁ MIMO WSZYSTKO ZA DOBRY WYNIK. NA POCHWAŁY ZDECYDOWANIE ZASŁUŻYLI ALEKS I NIKODEM, KTÓRZY BARDZO CIĘŻKO PRACOWALI ZARÓWNO W ATAKU, JAK I OBRONIE.